Orzechowy wypiek piątkowego wieczora. Najbardziej podbił serca mam - mojej i Adriana, z którym piekliśmy ciasto :D
Ciasto takie, jakie lubię najbardziej - wilgotne, jednocześnie rozpływające się w ustach i mające kawałeczki orzechów do pochrupania.
Składniki:
4 jajka
3/4 szklanki cukru
2 szklanki mąki
2/3 szklanki oleju
szklanka grubo posiekanych orzechów laskowych
4 - 5 jabłek
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka cynamonu
Jabłka obieramy, ścieramy na tarce z grubymi oczkami. Orzechy grubo siekamy lub mielimy.
Oddzielamy białka od żółtek. Białka ubijamy na sztywno, pod koniec ubijania dodajemy cukier, dalej ubijając. Dodajemy żółtka, olej, dalej ubijamy. Mąkę przesiewamy, mieszamy z proszkiem, sodą i cynamonem. Wsypujemy do masy jajecznej, mieszamy.
Jabłka i orzechy dodajemy do reszty ciasta, ponownie mieszamy.
Ciasto wlewamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia (33 x 22 cm), pieczemy około 45 - 55 minut w temperaturze 165ºC, do tzw. suchego patyczka. Możemy polać polewą, np. czekoladową (przepisu na tę nie podam, bo nie wiem co dokładnie Adrian do niej wrzucił - na pewno czekoladę i mleko)
zdjęcia: Adrian
Smacznego!!!
chyba mamy podobny gust w kwestii ciast :) wygląda pycha.
OdpowiedzUsuńkupiłaś kokilki? :)
a przepis kojarzy mi się z marchewkowym, tyle, że jabłka zamiast marchewki :) lubię ciasta na oleju!
OdpowiedzUsuń