Przepis z cyklu "szybko! wrzucam co mam pod ręką!". Moje muffinki troszeczkę za długo siedziały w piekarniku, bo jak zadzwonił minutnik, ja nadal siedziałam przy komputerze i dlatego są trochę "klapnięte".
Jak by je opisać? Chrupiące w środku przede wszystkim! A poza tym wilgotne dzięki dodatkowi jabłka i banana. I mają moją ulubioną korzenną nutę. Wprost nie mogłam się powstrzymać, żeby nie podosypywać różnych przypraw :)
+ Nie ma to jak po nadgryzieniu ostatniej muffinki zorientować się, że nie ma się zdjęcia na bloga.
Składniki
1 jabłko
1 banan
2 jajka
1 szklanka jogurtu naturalnego lub maślanki
1 szklanka muesli (użyłam tradycyjnego)
1 szklanka mąki
1/2 szklanki orzechów w miodzie
1/4 szkl. miodu
2 łyżki cukru
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka przyprawy do piernika
0,5 łyżeczki imbiru
0,5 łyżeczki soli
Jabłko obieramy i ścieramy na tarce o dużych oczkach. Banana rozgniatamy widelcem. Żółtka oddzielamy od białek. Mąkę, muesli, orzechy, proszek do pieczenia i przyprawy mieszamy w misce. Dodajemy jogurt, żółtka, owoce i miód, mieszamy. Białka ubijamy z cukrem na sztywno. Delikatnie łączymy z resztą ciasta. Nakładamy łyżką do foremek na muffinki. Pieczemy przez ok. 25 min. w 180 stopniach C.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz, co myślisz...