Dla tych, którzy Walentynki mają przez cały rok i nie potrzebują 14-go lutego, aby upiec coś przesłodkiego z serduszkiem.
Ja wykorzystałam walentynki jako pretekst do kupienia silikonowych foremek do ciasta i do muffinek. Polecam serdecznie!
Składniki na ciasto czekoladowo-kawowe:
2 szkl. mąki
¾ szkl. kakao
1 łyżka sody
1 łyżeczka proszku do pieczenia
½ łyżeczki soli
1 ½ szklanki cukru
100 ml oleju
1 szkl. maślanki
2 jaja
1 szklanka świeżo zaparzonej gorącej kawy
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni.
W jednaj misce łączymy wszystkie suche składniki, w drugiej mokre, prócz kawy. Do suchych składników wlewamy mokre, mieszamy. Następnie dodajemy kawę i wszystko dokładnie mieszamy. Ciasto jest dosyć płynne. Ciasto nalewamy do dużej formy, mniej więcej do połowy jej wysokości, a resztą ciasta napełniamy foremki do muffinek - też do ok. połowy ich wysokości. Możemy też wylać całe ciasto na tortownicę lub wypełnić nim same foremki do muffinek - zależnie, czym dysponujemy. Ciasto pieczemy przez ok. 40 min., muffinki przez 20 min. Wyciągamy z piekarnika, kiedy patyczek wetknięty na środku ciasta/muffinki jest suchy. Zostawiamy ciasto do ostygnięcia.
Muffinki wyrastają dość "kopulasto", więc żeby dekoracja wyglądała ładniej, odwróciłam je do góry nogami.
Składniki na krem budyniowy:
budyń śmietankowy
1,5 szkl. mleka
3 łyżki cukru
pół kostki masła/margaryny w temp. pokojowej
czerwony barwnik spożywczy
Budyń rozprowadzamy w 0,5 szkl. mleka, resztę mleka zagotowujemy z 3 łyżkami cukru. Do wrzącego mleka wlewamy rozprowadzony budyń i intensywnie mieszamy. Studzimy budyń. Masło/margarynę ubijamy w misce na puszystą masę. Dodajemy czerwony barwnik. Budyń dodajemy po jednej łyżce, za każdym razem ubijając. Gotowy krem nakładamy do szprycy z końcówką w kształcie gwiazdki. Wyciskamy zawijaski i gwiazdki na całym cieście oraz na wierzchu muffinek według uznania lub posiłkując się zdjęciami. Gotowe muffinki i ciasto przechowujemy w lodówce, żeby krem stężał i dłużej zachował świeżość.
Smacznego!
Teraz to się posypały przepisy walentynkowe, ale to już trochę za późno :)
OdpowiedzUsuń